Przechyliłem łebek w starym, zabawnym zwyczaju. Moje oczy wpatrywały się w niego intensywnie, a on robił to samo. Nie byliśmy typami, którzy spuszczą oczy lub odpuszczą po oberwaniu wyzwiskami, ale czasami robiliśmy wyjątki. Tak jak ja teraz - kiwający pyskiem i odwracający wzrok na fontanny.
- Co robisz? - zainteresował się Gold po dłuższej chwili.
Kłapnąłem raz jeszcze na wode i spojrzałem na niego:
- Bawie się. Chcesz się dołączyć? - wymusiłem uśmiech w stronę nowopoznanego.
< Gold? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz